Kilka myśli do czytań i Ewangelii na 29. Niedzielę Zwykłą, rok C:
Dziś przyjrzymy się przypowieści w której występują dwie postacie: natrętna wdowa oraz niesprawiedliwy sędzia. Jezus opowiedział ją, aby podkreślić, że powinniśmy zawsze modlić się i „nie ustawać”. W greckim tekście kryje się jednak więcej. Grecki czasownik, z którego pochodzi to wyrażenie, ma korzenie w słowach oznaczających „zły” i „trudny”. Jezus zachęca nas do modlitwy i wytrwałości w obliczu zła, cierpienia i prześladowań.
Czytamy, że sędzia „Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi”. Oznacza to, że nie przestrzegał przykazań, co w Starym Testamencie oznaczało brak bojaźni Bożej.
Wdowa zwraca się do sędziego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Grecki tekst sugeruje, że chodzi o sprawę sądową. Ktoś najwyraźniej oskarżył tę kobietę, a ona wzywa sędziego, aby wymierzył sprawiedliwość i obronił ją przed oskarżycielem.
A co robi sędzia? Zbywa ją, nie przejmując się jej losem. W Starym Testamencie Bóg szczególnie zwraca uwagę na wdowy, sieroty i obcych, ponieważ są to osoby, które nie mogą się bronić. Wdowa nie ma męża, sierota nie ma rodziców, a przybysz lub imigrant nie ma rodziny ani znajomych, a w niektórych przypadkach także praw, które by go chroniły.
Sędzia mówi: „Ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”. Dosłowne tłumaczenie z greki brzmi: „aby nie przyszła i nie podbiła mi oka”. W ten sposób wdowa nie jest jedynie upartą osobą, ale staje się agresywna.
Jezus przedstawia sędziego jako obraz Boga. Jak to możliwe, skoro przypowieść opisuje niesprawiedliwego sędziego? Jezus posługuje się tutaj żydowską zasadą logiczną (qal-va-homer = „lekki i ciężki”), która pozwala wyprowadzać silniejszy wniosek z słabszego, jeśli ten drugi jest prawdziwy. Jeśli niesprawiedliwy sędzia obroni wdowę z powodu jej wytrwałości, o ileż bardziej sprawiedliwy sędzia wszechświata – a mianowicie Bóg – obroni swoich wybranych, którzy modlą się do Niego z wytrwałością i stałością.
Na zakończenie dzisiejszej Ewangelii Jezus zadaje pytanie: „Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” To pytanie sugeruje odpowiedź: nie. Dlaczego więc Jezus miałby to powiedzieć? W Ewangelii Mateusza Jezus mówi, że przed przyjściem Syna Człowieczego nastanie czas wielkiego ucisku i prześladowań. Paweł w swoim Drugim Liście do Tesaloniczan wspomina, że przed przyjściem Syna Człowieczego musi nastąpić wielka apostazja, czyli odstępstwo od wiary. Jezus używa tego trzeźwego napomnienia, aby przypomnieć swoim uczniom, że wobec grzechów i odejść od wiary nie mogą się poddawać. Reakcją ucznia Chrystusa na odstępstwo powinna być wytrwałość w modlitwie.
„Jak długo Mojżesz trzymał ręce podniesione do góry, Izrael miał przewagę. Gdy zaś ręce opuszczał, miał przewagę Amalekita”. Pierwsze czytanie opisuje Mojżesza, który wyprasza zwycięstwo nad Amalekitami. Izraelici, wędrując z Egiptu do Ziemi Obiecanej, natrafili na tereny należące do Amalekitów, którzy postrzegali ich obecność jako zagrożenie. Jan Chryzostom pisze, że Mojżesz trzymający ręce na wzgórzu jest typem ukrzyżowanego Chrystusa. Tak jak Mojżesz czyni to wieczorem, o zachodzie słońca, tak Jezus zostaje ukrzyżowany o godzinie 15:00, co w żydowskiej chronologii było czasem wieczornej ofiary. Modlitwa Mojżesza jest także typologię mocy modlitwy wstawienniczej, ponieważ Mojżesz wstawia się za Izraelitami w taki sam sposób, w jaki Chrystus na krzyżu wstawia się za całą ludzkością.
„Pan ciebie strzeże, jest cieniem nad tobą, stoi po twojej prawicy” – czytamy w dzisiejszym psalmie. Podstawowym tematem jest to, że Pan jest naszym stróżem. Ten, który stworzył niebo, ziemię i wszechświat, jest w rzeczywistości tym, który nas chroni. Łatwo o tym zapomnieć w obliczu zła i prześladowania. Innymi słowy, jeśli próby, udręki, cierpienia, prześladowania i bitwy tego świata mnie przytłaczają, prawdopodobnie zapomniałem, że moja pomoc pochodzi od Pana, który stworzył niebo i ziemię.
I na zakończenie drugie czytanie. Paweł pisze do młodego przywódcy Kościoła, Tymoteusza: „Całe Pismo jest natchnione przez Boga”, aby dodać mu otuchy w obliczu cierpienia, prób i sprzeciwu, których doświadcza jako młody kaznodzieja i prezbiter.
Paweł pisze ten list w połowie I wieku, kiedy niektóre pisma Nowego Testamentu nie zostały jeszcze napisane. Kiedy mówi o Tymoteuszu, że uczył się świętych pism od dzieciństwa, nie może mieć na myśli Nowego Testamentu, ponieważ jest on wciąż w trakcie powstawania. Istniał za to ustalony zbiór 22 ksiąg Starego Testamentu, który był powszechnie akceptowany przez ówczesnych Żydów.
Od samego początku Żydzi byli ćwiczeni w studiowaniu świętych Pism. To musiało ich różnić od innych pogańskich religii, gdzie nie było świętych pism, które należało poznawać i studiować. Żydzi poświęcali jeden dzień w tygodniu na studiowanie Pisma i słuchanie komentarzy uczonych rabinów i nauczycieli ludu.
Paweł pisze, że Pisma są pożyteczne do wychowania. Występuje tutaj greckie słowo „paideia”, od którego pochodzi słowo „pedagog”. Pedagog to ktoś, kto prowadzi dzieci do głębszego zrozumienia prawdy, jest wychowawcą. Kiedy więc czytamy Pismo Święte, nie chodzi tylko o wiedzę, ale także o doświadczenie przemiany, aby uczeń Chrystusa mógł być przygotowany do rzeczywistego wykonywania dobrych uczynków.
„Natchnione przez Boga” to po grecku jedno słowo. Grecki przymiotnik pochodzi od dwóch słów: „Theo” oznaczającego Boga oraz „pneustos”, które wywodzi się od słowa „pneuma”, oznaczającego ducha, oddech lub wiatr. Na Soborze Watykańskim II Kościół ogłosił Konstytucję dogmatyczną o Objawieniu Bożym, w której w paragrafie 11 ojcowie Soboru cytują św. Pawła: „Prawdy przez Boga objawione, które są zawarte i wyrażone w Piśmie świętym, spisane zostały pod natchnieniem Ducha Świętego… Boga mają za autora i jako takie zostały Kościołowi przekazane”.
Natchnienie nie eliminuje ludzkiego autora. Wszyscy ludzcy autorzy Pisma Świętego działali w pełni i swobodnie jako prawdziwi ludzcy autorzy, ale w tajemniczy sposób to Bóg jest głównym autorem Pisma Świętego, działającym poprzez ludzkich autorów, aby dać nam księgi Pisma Świętego, które są nie tylko w pełni ludzkie, ale także w pełni boskie.
Rodzi się pytanie: jeśli wierzę, że Pismo Święte jest natchnione przez Boga, jeśli wierzę, że jego autorem jest Bóg, to czy żyję w ten sposób, jak uczy Pismo? Czy czytam je każdego dnia? Czy traktuję je jako niewyczerpane źródło mojego życia duchowego? Studiowanie Pisma nie jest łatwe, ale czy jestem wytrwały?
I to jest temat wspólny wszystkich czytań. Jeśli wierzymy, że Bóg ma tak wielką moc, że stworzył niebo i ziemię, to niezależnie od tego, przez jaką ziemską próbę przechodzisz – czy są to Izraelici atakowani przez Amalekitów, czy wdowa prześladowana przez swojego przeciwnika, czy twoje problemy, z którymi się zmagasz – żadna z tych rzeczy nie jest zbyt wielka dla Boga. On jest wszechmocny.
Jak więc powinna wyglądać modlitwa ucznia Chrystusa? Jeśli twoje ramiona jeszcze się nie męczą podczas modlitwy, to prawdopodobnie modlisz się za mało. A jeśli czujesz, że twoje ramiona opadają ze zmęczenia, to pamiętaj, że nie jesteś sam i możesz zawsze liczyć na wspólnotę, na Kościół, która podniesie twoje ramiona i pomoże ci walczyć, ponieważ modlitwa to walka. Ale dobrą rzeczą jest to, że już wiemy, kto jest zwycięzcą.