Na początku września natknąłem się na nagłówek z Katolickiej Agencji Informacyjnej: „Bp Muskus o nastrojach antyukraińskich: przeszliśmy od solidarności do odrzucenia”. Kliknąłem na zdjęcie biskupa krakowskiego w habicie franciszkańskim i przeczytałem, że te słowa padły w kościele św. Mikołaja w Krakowie podczas mszy świętej, która kończyła obchody 700-lecia parafii.
W mediach społecznościowych skomentowałem: „Homilia to nie felieton o bieżących wydarzeniach politycznych ani o tym, co biskup o nich myśli. Biskup mógłby na przykład napisać artykuł do „Gazety Wyborczej”. Ja piszę o libertarianizmie i Kościele w Ameryce Południowej dla „Najwyższego Czasu!”. W kazaniach komentuję jedynie czytania i Ewangelię.
Dwa miesiące wcześniej biskupi Wiesław Mering i Antoni Długosz wygłosili homilie podczas pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę, poruszając między innymi zagrożenia dla Polski związane z paktem migracyjnym. Komentując krytyczne wobec rządu wypowiedzi biskupów, minister Radosław Sikorski, w kontekście protestu Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Watykanie, stwierdził: „Jak ksiądz biskup chce działać w polityce, to niech zrzuci sukienkę i zapisze się do PiS-u. Póki jest biskupem, wymagamy, by szanował konkordat”. Miesiąc później Watykan odpowiedział na démarche polskiego MSZ, podkreślając poszanowanie wolności słowa biskupów jako obywateli polskich i wyrażając nadzieję na konstruktywny dialog między Kościołem a polskim rządem. Dodał również, że ich oświadczenia nie odzwierciedlają stanowiska Konferencji Episkopatu Polski.
Była to pozytywna i szybka reakcja Stolicy Apostolskiej, zwłaszcza ze względu na nacisk na wolność słowa. Ambona nie jest jednak właściwym miejscem do komentowania bieżących wydarzeń politycznych. Wierni stają dziś przed dylematem: idąc na niedzielną mszę, nie wiedzą, jak się przygotować – czy przeczytać wcześniej Ewangelię, czy posłuchać wieczornych wiadomości?
Kazania były kiedyś jednym z najważniejszych narzędzi Kościoła w edukacji duchowej i społecznej, zwłaszcza w kontekście ograniczonej umiejętności czytania i pisania. W średniowieczu kazania akademickie odegrały kluczową rolę w rozwoju teologii scholastycznej na uniwersytetach. Dziś żyjemy w epoce mediów społecznościowych i powszechnego dostępu do Internetu. Biskup może założyć konto na platformie X lub zwołać konferencję prasową, aby skomentować bieżące wydarzenia, dając jednocześnie możliwość zadawania mu pytań osobiście przez dziennikarzy.
Aby podkreślić wagę łączenia wiary chrześcijańskiej z zaangażowaniem we współczesny świat, profesorowie na zajęciach z homiletyki radzili kiedyś seminarzystom trzymać Biblię w jednej ręce, a gazetę w drugiej. Była to parafraza słów szwajcarskiego teologa protestanckiego Karla Bartha, który w wywiadzie dla magazynu „Time” z 1963 roku powiedział: „Weź Biblię i gazetę i przeczytaj obie. Ale interpretuj gazety przez pryzmat Biblii”. Ten niuans podkreślał, że Biblia miała służyć jako główny punkt odniesienia do rozumienia świata i reagowania na wydarzenia, a nie jako dwa równorzędne autorytety.
W rozmowie z konserwatywnym katolikiem w Chile usłyszałem niedawno interesującą uwagę na temat podziałów w tym kraju. Młodzi ludzie generalnie nie lubią polityki i uciekają od niej. To jeden z powodów, dla których są nieobecni w Kościele. Prawie 70% młodych Chilijczyków nie przyznaje się do żadnej religii. Biskupi w Ameryce Południowej często mówią w swoich kazaniach o sprawiedliwości społecznej, terminie używanym również przez lewicę.Ma on inne znaczenie w polityce, ale we współczesnej narracji komentatorów katolickiej nauki społecznej trudno dostrzec czysto biblijny wymiar. Młodzi ludzie nie chcą tego słuchać i szukają czegoś innego poza Kościołem.
Pisząc ten tekst, przygotowuję homilię na 25. Niedzielę Zwykłą o nieuczciwym zarządcy. Pan w przypowieści reprezentuje Boga („Pan” po grecku to Kyrios, i to jest punkt zwrotny w przypowieści). Niesprawiedliwa mamona jest w istocie obrazem ziemskiego bogactwa, które tak naprawdę do nas nie należy i którego staliśmy się jedynie zarządcami. Używanie jej do spłacania długów innych jest symbolem jałmużny: „Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę! Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie” (Łk 12,33). Święty Augustyn wyjaśnia w swoim kazaniu, że sługa jest chwalony nie za swoją niegodziwość, ale za swoją dalekowzroczność. W Ameryce Południowej istnieje pewien problem: mówienie o sprawiedliwości społecznej wyklucza jałmużnę, a tym samym kaznodzieja zamyka sobie i swoim słuchaczom drogę do myślenia w kategoriach „wiecznych przybytków”.
———————-
Komunikaty SVD, Październik 2025, str. 17-18.
Zdjęcie: O. Janusz Różalski SVD głosi homilię w parafii w Canela – Chile. Fot. Jacek Gniadek SVD.
O. Karol Gajer SVD głosi homilię w kaplicy w Miñimiñe – Chile. Fot. Jacek Gniadek SVD