Prądu i gazu nie wydrukujesz

Premier Mateusz Morawiecki ogłosił podniesienie płacy minimalnej z 3010 zł do poziomu 3600 zł od 1 lipca 2023 r. To wzrost prawie o 20 proc. Większość weźmie słowa premiera za dobra monetę.

Tymczasem „im wyższe najniższe wynagrodzenie, tym więcej rząd zabiera. To jest główny powód, dla którego tak dba o te wynagrodzenia” – tłumaczy Robert Gwiazdowski, ekspert w dziedzinie podatków z Centrum im. Adama Smitha.

Podnoszenie płac minimalnych prowadzi do inflacji i premier Morawiecki dobrze o tym wie. Sam o tym mówił w kwietniu br. w Katowicach podczas otwarcia 14. Europejskiego Kongresu Gospodarczego: „Mamy także polskich twórców inflacji. To ci, którzy proponują, aby natychmiast podnieść wynagrodzenia np. o 20 proc. Oni proponują taki scenariusz, z jakim mieliśmy do czynienia w Turcji”.

Co na temat płacy minimalnej mówi katolicka nauka społeczna? Płaca taka musi wystarczać robotnikowi na utrzymanie siebie i rodziny. Płaca wolnorynkowa powinna spełniać ten warunek. Człowiek bierze się za pracę, ponieważ przestał wyżej cenić marginalną użyteczność płynącą z bezczynności niż wynagrodzenie. Każdemu przysługuje prawo do rozporządzania własnymi zdolnościami i siłami. Czy nie na tym polega godność wolnego człowieka?

Zwolennicy płacy minimalnej będą argumentować, że nie ma takiego świata i płaca sprawiedliwa nie może być wynikiem gry wolnorynkowej na rynku pracy. Z ekonomicznego punktu widzenia wartość towaru wynika z subiektywnej oceny poszczególnych osób, które szacują jego przydatność i atrakcyjność. Tak nauczali średniowieczni teologowie ze szkoły w Salamance, choć dodawali, że sprawiedliwa cena jest wynikiem wspólnego wyboru całej społeczności. W wyjątkowych wypadkach taką cenę mogła określać decyzja odpowiedniej władzy.

Dzisiaj rząd nie powinien być takim rozjemcą, ponieważ sam jest stroną korzystającą na podnoszeniu płacy minimalnej. Nie widzą tego przedstawiciele „lewicy katolickiej” skupieni wokół magazynu „Kontakty” wydawanego przez Klub Inteligencji Katolickiej. „Jeśli pracodawcy nie robią tego dobrowolnie, katolicka nauka społeczna dozwala państwu na zmuszanie ich do robienia tego przy pomocy ustawowej płacy minimalnej albo w skali państwa, albo niektórych sektorów” – czytamy na ich stronie. Inni myślą podobnie, ale w przeciwieństwie do nich uważają siebie za prawicę.

Minister Anna Moskwa w Radiu Zet powiedziała, że obniżyła temperaturę w domu do 17°C, ponieważ jest to zdrowe dla organizmu. Według minister każde gospodarstwo domowe powinno zrobić sobie rachunek sumienia i przyjąć program oszczędzania. Szkoda, że nie robi tego rząd, który rozdaje pieniądze na wszystkie strony. Nie może tego jednak zrobić z energią. Prądu i gazu nie da się wydrukować.

Jörg Guido Hülsmann, autor „Etyki produkcji pieniądza”, pisze, że wyprodukowanie monety srebrnej o wadze 1 uncji wiąże się z dużo wyższymi kosztami niż wyprodukowanie banknotu. Nie jest to jednak wada. Powrót do pieniądza opartego na kruszcu to chyba jedyny sposób, aby powstrzymać polityków przed pokusą nieetycznego działania. Zaliczani jesteśmy do obszaru cywilizacji łacińskiej, a to przecież zobowiązuje.

———————————–

Zdjęcie: pixabay.com

Forum Polskiej Gospodarki 09/2022, str. 63.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to top