Druga Niedziela Adwentu, rok A

Kilka myśli do czytań i Ewangelii na pierwszą Niedzielę Adwentu, Rok A:

W pierwszą niedzielę Adwentu koncentrowaliśmy się na powtórnym przyjściu Chrystusa. Teraz Kościół kieruje naszą uwagę na Jego pierwsze przyjście jako Mesjasza i długo oczekiwanego Zbawiciela.

Głównym bohaterem tego okresu jest Jan Chrzciciel. Dlaczego? Jego przesłanie brzmi: „Nawracajcie się, bliskie jest królestwo niebieskie” oraz „Przygotujcie drogę Panu, prostujcie Jego ścieżki!”. Obraz przygotowania drogi na pustyni nawiązuje do Wyjścia (Exodusu) za czasów Mojżesza. Prorocy zapowiadają, że pewnego dnia Bóg dokona nowego wyjścia, w którym ponownie zbawi swój lud. Jan Chrzciciel zwiastuje nadejście nowego Exodusu, dlatego udaje się nad rzekę Jordan, gdzie pierwszy Exodus kończył się, gdy Izraelici cudownie przeprawiali się przez wody Jordanu, wkraczając do Ziemi Obiecanej. Jan wraca więc do miejsca, w którym zakończył się pierwszy Exodus, aby rozpocząć nowy.

„Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem” – Jan zyskał popularność, ponieważ mówił o spełnieniu proroctw i o tym, jak stworzono drogę na pustyni dla Nowego Exodusu.

„Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem były szarańcza i miód leśny.” – Jan był nowym Eliaszem, ubierającym się tak samo jak prorok Eliasz. W Księdze Malachiasza zapowiedziano, że przed dniem Pańskim musi przyjść Eliasz. Jan żyje na pustyni. Jest ascetą. Jan żyje na pustyni jako asceta i prorok w celibacie, co podkreśla jego rolę jako wielkiego proroka zwiastującego nadejście Nowego Exodusu.

„Już siekiera jest przyłożona do korzenia drzew” – Jan zwraca się do faryzeuszy i saduceuszy, żydowskich przywódców, przypominając im, że nie wystarczy być biologicznymi potomkami Abrahama, aby zostać zbawionym. Jeśli nie przyniosą owoców godnych pokuty, korzeń drzewa zostanie odcięty przez Pana podczas nadchodzącego sądu.

„Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów” – Jan podkreśla, że nie jest nawet godzien być Jego niewolnikiem. Wskazuje na kogoś, kto przyjdzie po nim i nie będzie chrzcił wodą tylko dla pokuty, ale Duchem Świętym i ogniem. Używa obrazu oczyszczającego ognia sądu Bożego, nawiązując do Księgi Malachiasza, w której Eliasz przyjdzie przed wielkim i strasznym dniem Pańskim.

Jan zwiastuje wypełnienie proroctw Starego Testamentu. Nadejście Mesjasza oznacza także nadejście Królestwa Bożego i samego Boga. Aby to zrozumieć, sięgamy do czytania ze Starego Testamentu, które pochodzi z Księgi proroka Izajasza. Izajasza przedstawia nam proroctwo o różdżce z pnia Jessego i mówi o czasie sądu, kiedy Bóg przyjdzie i będzie trzymał siekierę gotową do „wycięcia drzew”, które nie wydają owocu.

„Wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści odrośl z jego korzeni” – Co to znaczy? Jesse był ojcem króla Dawida, największego króla Izraela. Obraz pędu wyrastającego z pnia drzewa Jessego jest metaforą Królestwa Dawida. Z powodu grzesznego stanu Królestwo zostało ścięte, a pozostał jedynie pień. Jednak z pnia może wyrosnąć pęd, a z pędu nowe drzewo. To metafora Królestwa Dawida. Z domu Jessego wyrośnie gałąź, a tą gałęzią będzie Mesjasz, potomek Dawida, namaszczony Duchem Pana. Spocznie na Nim „duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej.” Mamy tutaj dary Ducha Świętego. Będzie sprawiedliwym sędzią.

To jednak nie wszystko. Izajasz mówi nie tylko o Mesjaszu, ale także o nowym stworzeniu, nowej Jerozolimie, nawróceniu całego świata, a nawet nowej świątyni. Czytamy: „Owego dnia to się stanie: Korzeń Jessego stanie na znak dla narodów. Do niego ludy przyjdą po radę i sławne będzie miejsce jego spoczynku.” Wizja wilka z barankiem, lamparta z koźlęciem, cielęcia z lwem razem, to wszystko jest obrazem Edenu. Pokój i harmonia zapanują nie tylko między Adamem i Ewą, ale także między nimi a całym stworzeniem. Na to czekał naród żydowski: na nowe królestwo, nowego króla, nowe stworzenie, nowy Exodus, nową Jerozolimę i nową Świątynię.

Psalm, jak zwykle, stanowi pomost między czytaniem ze Starego i Nowego Testamentu. „Za dni jego zakwitnie sprawiedliwość i wielki pokój, zanim księżyc zgaśnie. Będzie panował od morza do morza, od Rzeki, aż po krańce ziemi.” Psalmista opisuje przyszłego króla, króla z rodu Salomona, który będzie panował nie tylko nad dwunastoma plemionami Izraela, ale nad całym światem – swego rodzaju uniwersalny król dla uniwersalnego królestwa. Dlatego Żydzi interpretowali ten Psalm jako proroctwo o Mesjaszu, który będzie panował nad wszystkimi królestwami ziemi i który będzie nazwany błogosławionym przez wszystkie narody świata.

W drugim czytaniu św. Paweł przedstawia zasady czytania Pisma Świętego. Nowy Testament jest ukryty w Starym, a Stary objawiony w Nowym. Pisma żydowskie nie zostały napisane tylko dla ludzi, do których były adresowane, czy to w czasach Mojżesza, Dawida, czy Jeremiasza. Dlatego że są natchnione przez Boga, są w rzeczywistości napisane również dla nas, którzy żyją dziś w okresie po męce, śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa.

„To, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało także dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję.” – widzimy, że jednym z celów Pisma Świętego nie było tylko nasze pouczenie. Wyróżniają się trzy słowa: cierpliwość (w oryginale hypomonēs – wytrwałość), zachęta (pocieszenie) i nadzieja.

Cierpliwość (wytrwałość) oznacza zdolność do wytrwania, nawet w trudnych chwilach. Sam Jezus wspomina o wytrwałości, podkreślając, że jest ona niezbędna do zbawienia. W kontekście Jego mowy o prześladowaniach, z którymi będą musieli się zmierzyć Jego uczniowie, Paweł w Liście do Rzymian mówi o wytrwałości, którą Bóg daje nam jako dar do znoszenia ucisku, cierpienia i prób.

Drugie słowo to zachęta. Drugim słowem jest zachęta. Greckie słowo oznaczające zachętę to paraklēsis. To jeden z tytułów Ducha Świętego, którym Jezus określa Ducha Świętego w Ewangelii Jana, nazywając Go Pocieszycielem, Orędownikiem, Parakletem. W drugim Liście do Koryntian Paweł pisze: „Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga.”

Trzecią i ostatnią rzeczą, o której wspomina Paweł, jest nadzieja. Można ją zdefiniować jako oczekiwanie czegoś, czego nie posiadamy, z ufnością i przekonaniem, że Bóg rzeczywiście to urzeczywistni. Wierzę więc w coś, mimo że tego nie widzę. Nie mogę tego pojąć intelektem. Można ją zdefiniować jako oczekiwanie czegoś, czego nie posiadamy, z ufnością i przekonaniem, że Bóg rzeczywiście to urzeczywistni.

Paweł odnosi się do proroctw Starego Testamentu i do tego, że jeśli czytamy Pisma, mogą one dać nam nadzieję, że Bóg wytrwałości i pociechy rzeczywiście wypełni swoje obietnice.

Czym były te obietnice dane naszym ojcom? Kim byli patriarchowie? Abraham, Izaak i Jakub to trzej główni patriarchowie. Abrahamowi Bóg obiecał, że zamieszka w Ziemi Obiecanej, że wyjdzie z niego wielki naród oraz wielka rzesza ludów, a wszystkie narody świata otrzymają błogosławieństwo w imieniu Abrama. Abraham nie miał nawet własnego syna, a Bóg obiecał mu, że jego potomkowie będą liczniejsi niż gwiazdy na niebie. A jednak, jak mówi Księga Rodzaju, Abraham uwierzył Bogu, a to zostało mu poczytane za sprawiedliwość. To był jeden z fundamentalnych tekstów dla św. Pawła w jego pismach.

Paweł mówi, że jeśli spojrzymy wstecz na obietnice dane patriarchom, to zobaczymy, że w Chrystusie rzeczywiście one się spełniają i to powinno dać nam nadzieję. To, czego teraz nie widzimy – zmartwychwstanie ciała i chwała Nowego Stworzenia – jest czymś, w co możemy uwierzyć i rzeczywiście posiądziemy, jeśli będziemy mieć ufność w Boga i jeśli wytrwamy nawet w obliczu prób.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to top