Z BRICS-em nie wygramy „czystą ekologią”, wysokimi podatkami, biurokracją i marszami równości

W ubiegłą środę rozpocząła się szczyt krajów BRICS w formie wideokonferencji. To grupa, którą tworzą Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA.

O czy mówiono? Chiny kupują o 55% więcej ropy od Rosji niż przed wojną na Ukrainie. Kraje BRICS planują odejście od dolara i myślą o stworzeniu własnej waluty rezerwowej. Nic nowego. To był jeden z głównych celów, dla których powstała ta grupa 11 lata temu.

Tego nie był z pewnością w głównych wiadomościach. „A o czym tu gadać, to łącznie tylko jakieś trzy miliardy ludzi i 40 milionów kilometrów kwadratowych świata pod kontrolą na czterech kontynentach. Kto by tam sobie drobnostkami zawracał gitarę” – czytam w komentarzu na Twitterze.

To powinien być dla nas zimny prysznic. Ale nas nic nie rusza. Mamy swój Polski Ład, mamy Europejski Zielony Ład i swoją narrację, że wygrywamy wojnę na Ukrainie. Tomasz Wróblewski nawet napisał: „Ostatni raz świat miał takiego prezydenta w 1980 roku kiedy rządy obejmował Reagan. Też byle aktor.” Był to komentarz pod wypowiedzią Zelenskiego na temat odbudowy Ukrainy po wygranej wojnie.

W tym wszystkim niepokoi mnie jeszcze jedno. Jutro pójdziemy na marsz równości. A co na to liderzy BRICS-u? Obejrzą to w naszej TV i będą mieć niezłą z nas bekę…

Powtarzanym mitem jest mówienie, że przyczyną upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego był napływ imigrantów. Przyczyn było wiele, ale główną była rozbudowana biurokracja, wydatki na cele publiczne i socjalne oraz podwyższanie podatków. To wszystko było na długo przed najazdem Hunów z Azji.

Warto również nadmienić, że wielu cesarzy rzymskich praktykowało homoseksualizm. Cesarz Neron nie tylko miał kochanków o tej samej płci, ale był pierwszym, który publicznie poślubił mężczyznę. Swetoniusz w ten sposób pisał na ten temat: „Chłopca Sporusa (…) sprowadził do siebie z posagiem i w purpurowej zasłonie, uroczyście święcąc obrzęd zaślubin. Żył z nim jak z żoną (…). Tego Sporusa przybrał w szaty cesarzowej, obwoził z sobą w lektyce, towarzyszył mu po sądach i targowiskach Grecji, a rychło i w Rzymie na sigillariach, co chwilę obcałowując (…)”. Historyk cesarzy rzymskich dodaje dowcipnie, że dla świata byłoby znacznie lepiej, gdyby ojciec Nerona miał taką samą żonę.

Problem leży wyłącznie po naszej stronie. Z BRICS-em nie wygramy „czystą ekologią”, wysokimi podatkami, biurokracją i marszami równości.

Kilka lat temu Paweł Lisicki napisał: „Masowy napływ muzułmańskich rodzin do katolickich parafii jest prostą drogą do upadku i tak już mocno osłabionego chrześcijaństwa na Zachodzie”. W odpowiedzi napisałem:  „Gdyby chrześcijaństwo było silne, nie musiałoby się obawiać migrantów i może w ogóle by ich nie było.”

————

Zdjęcie: PM Modi addresses the14th BRICS Summit through Video conferencing.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to top