Kilka myśli do czytań i Ewangelii na 27. Niedzielę Zwykłą, rok C:
Dziś w Ewangelii według św. Łukasza spotykamy dwie krótkie przypowieści: o ziarnie gorczycy i morwie (drzewie). Interesujący jest kontekst tej opowieści. „Apostołowie prosili Pana: «Dodaj nam wiary”.
Słowo „wiara” w Biblii oznacza nie tylko przekonanie czy intelektualną akceptację danego twierdzenia.
Greckie słowo „pistis” ma głębsze znaczenie; to nie tylko wierzenie komuś, ale także akt powierzenia się tej osobie i zaufania jej słowu. Wiara jest czymś, co możemy posiadać, ale jest również żywym, rozwijającym się organizmem, który przechodzi przez etapy dzieciństwa, młodości i dorosłości.
Jezus mówi: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze”, a byłaby wam posłuszna.”” Pierwszy obraz to ziarno gorczycy, które w czasach Jezusa uważano za najmniejsze z ziaren. Jezus stara się pokazać, że wiara może dokonać rzeczy całkowicie niemożliwych.
Sens drugiej przypowieści jest również dość jasny. Jezus formułuje ją w formie pytania: „Czy [Pan] okazuje wdzięczność słudze za to, że wykonał to, co mu polecono?” Oczywiście, że nie. Pan nie dziękuje słudze, gdy ten wypełnia swój obowiązek. Greckie słowo oznaczające wdzięczność to „charis”; to samo słowo, którego Paweł używa, mówiąc o łasce lub darze. Teraz wszystko staje się jeszcze bardziej jasne.
Jezus przypomina nam, że wszyscy jesteśmy sługami, a Bóg jest naszym Panem. Kiedy przestrzegamy Jego przykazań, nie powinniśmy oczekiwać nagród, ponieważ wszystko, co robimy, to nasz obowiązek.
„Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać.” Greckie słowo oznaczające obowiązek to „opheilō”, co dosłownie oznacza „wasz dług”. To samo słowo pojawia się w Modlitwie Pańskiej, gdy Jezus mówi: „odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Co to oznacza? Jezus mówi, że sługa jest dłużnikiem pana, a kiedy wykonuje to, co mu nakazano, po prostu wypełnia swój obowiązek lub spłaca swój dług.
Do czego Jezus zmierza w tej przypowieści? Ma ona na celu ochronę uczniów przed pychą. Uczniowie otrzymują moc głoszenia Królestwa Bożego, dokonują cudów w Jego imieniu i mówią: „Nawet demony są nam poddane!”. Porzucili swoje domy, pracę, miasta i rodziny, podróżując z Jezusem i głosząc Ewangelię. Możemy sobie wyobrazić, jak łatwo uczniowie mogą postrzegać siebie jako wybranych i wyjątkowych, co prowadzi do duchowej pychy. A co mówi Jezus? Nie ulegajcie pysze. Uczy ich pokory, przypominając, że w szerszej perspektywie Bóg nadal jest ich Panem, a oni są… greckim słowem, którego tu używa, „niegodnymi sługami”.
Jaką jeszcze naukę możemy wyciągnąć z tej przypowieści? Choć zostaliśmy wybrani na uczniów Jezusa, wciąż jesteśmy grzesznikami. Za każdym razem, gdy grzeszymy, ostatecznie grzeszymy przeciwko Bogu. Zaciągamy dług za każdym razem, gdy łamiemy jedno z Dziesięciu Przykazań, a nawet gdy popełniamy grzechy powszednie, o których nie jesteśmy świadomi. Zawsze jesteśmy dłużni Bogu i nigdy nie spłacimy tego długu. Pamiętanie o tej rzeczywistości sprzyja rozwojowi cnoty pokory.
Teraz rozumiemy, dlaczego Łukasz umieścił te dwie przypowieści obok siebie. Jedna uczy cnoty wiary, druga cnoty pokory. Te dwie rzeczy idą ze sobą w parze, ponieważ potrzeba pokory, aby zaufać Bogu i uwierzyć, że niezależnie od tego, co dzieje się w naszym życiu i na świecie, to Bóg ma ostateczną władzę.
Dziś kładziemy ogromny nacisk na prawa osobiste, a słowo „obowiązek” ma dość negatywne konotacje. Częścią życia ucznia jest wypełnianie obowiązków. Opiekując się dzieckiem, matka i ojciec spełniają swój obowiązek. Jeśli jesteś chrześcijaninem i przestrzegasz przykazań, to po prostu spełniasz swój obowiązek. Częścią życia ucznia jest wypełnianie obowiązków.
Pierwsze czytanie pochodzi ze Starego Testamentu, z małej księgi Habakuka: „Sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności.” Ten fragment dotyczy niewysłuchanych modlitw. Rozglądamy się po świecie i dostrzegamy wiele zła. Jeśli Bóg jest wszechmocny, dlaczego pozwala na to zło? Gdzie On jest? – pytamy. Jak długo minie, zanim przyjdzie i przyniesie zbawienie? Hebrajskie słowo „wiara” ma podobne konotacje jak greckie. „Apostołowie prosili Pana: «Dodaj nam wiary». Innymi słowy, wiara nie jest tylko aktem intelektu, lecz aktem woli. To decyzja, by zaufać Bogu i Jego opatrzności, nawet gdy wydaje się, że Go nie ma.
Przechodząc do jednego z najsłynniejszych psalmów Starego Testamentu – Psalm 95, czytamy: „Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie.” Psalmista mówi: „Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba, jak na pustyni w dniu Massa.” Musimy wrócić do Księgi Wyjścia. Bóg zsyła cudowny chleb z nieba, mannę, aby nakarmić swój lud na pustyni. Żydzi otrzymują pokarm, ale zaczynają narzekać na brak wody. Mojżesz uderza w skałę, a woda cudownie wypływa. Mojżesz nazwał to miejsce Massa i Meriba z powodu narzekania Izraelitów i ich małej wiary. Słowo „Meriba” oznacza spór, a „Massa” oznacza próbę lub dowód. Żydzi wystawiali Boga na próbę, ponieważ ich serca były zatwardziałe i nie mieli wiary. Nie ufali Bogu, mimo że uczynił dla nich wielkie rzeczy, mimo że dokonał znaków i cudów. Nadal nie wierzyli, że może dokonać rzeczy niemożliwych, że może ich ocalić od wszelkich ziemskich prób i udręk. To jeden z powodów, dla których Kościół wybiera Psalm 95 do codziennego czytania i odmawiania w brewiarzu, ponieważ musimy codziennie przypominać sobie słowa Habakuka: „Sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności.”
Drugie czytanie wprowadza nas w drugi List św. Pawła do Tymoteusza, drugi z trzech listów pasterskich. „Przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie od nałożenia moich rąk.” – pisze Paweł.
Poprzez nałożenie rąk Tymoteusz zostaje wprowadzony do prezbiteratu, otrzymując upoważnienie do nauczania jako prezbiter (starszy) we wczesnym Kościele, a mówiąc współczesnym językiem, otrzymuje święcenia kapłańskie.
Kiedy Paweł mówi o odnowieniu daru Bożego, greckim słowem oznaczającym dar jest „charyzma”, stąd wzięło się słowo „charyzmatyczny”. Paweł użył tego samego terminu w innym miejscu, aby opisać konkretne dary duchowe dane przez Boga poszczególnym członkom Ciała Chrystusa.
Czytamy dalej: „weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii mocą Bożą!” Co Paweł ma na myśli? Możemy domyślać się, że Tymoteusz zmaga się z trudnościami, może jest kuszony, by unikać jako przywódca trudności i pójść na łatwiznę ze strachu i tchórzostwa. Paweł pisze do niego: Nie rób tego. Masz to, czego potrzeba, by być odważnym przywódcą, po prostu rozpal na nowo dar, który otrzymałeś, gdy nałożyłem na ciebie ręce i bądź gotów cierpieć dla Ewangelii. Paweł mówi, że każdy musi cierpieć, zwłaszcza ci, którzy są poświęceni posłudze Chrystusa. Prezbiter ma nie tylko nauczać i głosić Ewangelię Jezusa Chrystusa, ale także cierpieć dla Ewangelii.
Teraz mamy odpowiedź na to, co łączy dzisiejsze czytania. Wiara jest żywa, dokonuje rzeczy niemożliwych i ciągle się rozwija. Bóg jest z nami, nawet gdy wydaje się, że Go nie ma. Ewagriusz z Pontu, ojciec pustyni, pisał: „Nie dręcz się, jeśli od razu nie otrzymasz tego, o co prosisz. Bóg pragnie dać ci jeszcze więcej, jeśli tylko wytrwasz z Nim na modlitwie.” Dlatego musimy codziennie przypominać sobie słowa Habakuka: „Sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności” i pokornie wypełniać swoje obowiązki, ponieważ u Boga jesteśmy tylko dłużnikami i ciągle zaciągamy nowe długi.